Brony w lesie, czyli zabójczych kolców ciąg dalszy

Początkiem stycznia informowaliśmy, że na ścieżce leśnej na terenie Nadleśnictwa Strzyżów znaleziono zaostrzone metalowe pręty, wystające ze ściółki. Biegający po lesie mężczyzna wbił sobie jeden z nich w stopę. Kolce miały stanowić zapewne pułapkę na quadowców czy motocrossowców.

Powiadomiona o tym Straż Leśna we wskazanym miejscu odnalazła wówczas jeszcze osiem metalowych kolców, które usytuowane i zamocowane były na ogólnodostępnej ścieżce w oddziale 221d lasu leśnictwa Wola Zgłobieńska. Była to prawdopodobnie próba samosądu, stanowiąca poważne zagrożenie również dla pieszych. Postępowanie w tej sprawie przejął Komisariat Policji w Boguchwale.

Tymczasem w ostatnich dniach spacerowicz znalazł kolejne „zabójcze kolce” w tej okolicy. Były to zaostrzone pręty zbrojeniowe wbite w kawałek drewna. Powiadomiona o tym Straż Leśna znalazła we wskazanym miejscu kolejne pułapki, jak się okazało, były to dwie odwrócone ostrzami do góry brony konne oraz jeden zaostrzony kolec wbity w kawałek drewna.

– Wszystkie te przedmioty były zainstalowane w podmokłym terenie i dobrze zamaskowane – mówi Jacek Lasota z Posterunku Straży Leśnej w Nadleśnictwie Strzyżów. – Cała ta instalacja umieszczona była przy potoku i zakopana w sposób uniemożliwiający przesunięcie. A przecież dwa tygodnie wcześniej sprawdzaliśmy te miejsca. Tym razem jednak przy niewielkiej jeszcze pokrywie śniegu, wystające kolce stały się bardziej widoczne. Poruszając się w bagnistym terenie, często przeskakując na bardziej suche fragmenty, sam naskoczyłem na bronę. Szczęśliwie gruba podeszwa ześliznęła się z grotu i nic mi się nie stało.

O znaleziskach poinformowano Komisariat Policji w Boguchwale. Poprzednio znalezione kolce zabezpieczyła Policja, natomiast te znalezione kilka dni temu oraz brony znajdują się w nadleśnictwie.

Tekst: Edward Marszałek

rzecznik prasowy RDLP w Krośnie

Zdjęcia: Straż Leśna Nadleśnictwa Strzyżów