Jeden jedyny. Miasto* w budowie: O pierwszym wieżowcu w Krośnie (* wystawa)

W sercu Krosna, dynamicznie rozwijającego się ośrodka gospodarczego, powstał pierwszy wieżowiec – duma miasta i symbol nowoczesności. Wzniesiony w latach 70., 11-kondygnacyjny kolos, o którym marzyli mieszkańcy, do tej pory dumnie góruje nad miastem, a ci, którzy pamiętają jego początki wiedzą też, że wyznaczał on nową erę architektury mieszkaniowej. Krakowska 13 – wieżowiec, wysokościowiec, punktowiec. Dla Regionalnego Centrum Kultur Pogranicza – Sąsiad, dla mieszkańców – dom. „Jeden jedyny. Miasto* (wystawa) w budowie: o pierwszym wieżowcu w Krośnie” to wystawa, na którą zaprasza Regionalne Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie. Tę wystawę – podobnie jak – życie w wieżowcu będzie mógł ułożyć sobie każdy, kto zechce podzielić się wspomnieniami z czasów intensywnej rozbudowy miasta, ale też – a nawet przede wszystkim historiami związanymi z wieżowcem. Wernisaż wystawy – nieprzypadkowo nazywany Sylwestrem ’77 – odbędzie się 27 września 2024 o godzinie 18.00.

RCKP Wystawa Jeden jedyny 2024 wieżowiec Krakowska 13, fot. Michał Maślany

Pierwsi mieszkańcy, robotnicy i pracownicy okolicznych zakładów, pożegnali dotychczasowe miejsca zamieszkania i wprowadzili się do nowych, przestronnych mieszkań wyposażonych w centralne ogrzewanie, pralnie, suszarnie, balkony i… windę – prawdziwe cuda techniki swoich czasów! Mówi się, że rodziny przynosiły ze sobą nie tylko meble, ale i opowieści o planach na przyszłość.

Pierwszy wieżowiec w Krośnie przez wiele lat był wyznacznikiem postępu, a jego widok z najwyższych pięter wzbudzał zazdrość wśród tych, którzy nie mieli jeszcze przywileju mieszkania w takim obiekcie. W tle słyszało się, jak mieszkańcy mówili: „Z okien naszego wieżowca widać przyszłość!”.

Mieszkańcy wielokrotnie zmieniali miejsce zamieszkania, ale ani razu nie wyprowadzali się ze swoich mieszkań. Krakowska, Gomułki, 3, 11 czy 13… Zmieniały się nazwy, numery i całe miasto.

Sylwester ’77, miasto / wystawa… w budowie i życie po sąsiedzku

Chociaż otwarcia wystaw zwykle nazywane są wernisażami, w przypadku tej jednej wystawy, przewrotnie, wernisaż zamieni się w „Sylwestra ‘77”.

To właśnie „31 grudnia 1977 roku” widnieje w książce obiektu budowlanego jako data oddania wieżowca. Niecodziennym jest świętowanie sylwestra we wrześniu, podobnie jak otwieranie wystawy, która… wciąż jest w budowie. Każdy, kto zna ten wieżowiec, choćby z widzenia, lub pamięta czasy budującego się Krosna będzie mógł wypełnić wystawę swoimi wspomnieniami, zdjęciami czy pamiątkami. To duże wyzwanie stworzyć wystawę, która jest i która jednocześnie się tworzy. Ta pierwszą część, na którą teraz zapraszamy, powstała dzięki mieszkańcom, pracownikom Krośnieńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, osobom, które pamiętają czasy budowy lub pracowały na budowie. Bez nich nie dalibyśmy rady, to oni są sercem tej wystawy  – zachęcają organizatorzy.

Projekt i organizacja wystawy inspirowane są… projektem budynku mieszkalnego, jego budową i zasiedlaniem przez mieszkańców, a w końcu po prostu życiem już nie w tyle co oddanym „lokalu”, a w miejscu zwanym domem. Co jeszcze wpłynęło na chęć „zrobienia” tej wystawy, to bliskie sąsiedztwo Regionalnego Centrum Kultur Pogranicza i wysokościowca Krakowska 13.

Wieżowiec to nasz widok codzienny i z pewnością działa to też w drugą stronę. Dla nas jest on wyjątkowy, pomyśleliśmy, że skoro jest to jedyny tego typu budynek na osiedlu i jednocześnie pierwszy w Krośnie moglibyśmy „zrobić” o nim wystawę, ale… nie tylko o nim. W pierwszej kolejności jest to wystawa o ludziach, podróż sentymentalna, celebrowanie codzienności i sprawianie, że z pozoru nieistotne wspomnienia zyskują na wartości. A skoro wystawa wciąż jest w budowie, to… dodajcie swoją cegiełkę: zdjęcia, wspomnienia, urządźcie się na tej wystawie jak we własnym mieszkaniu  – o tym, co nietypowe w wystawie mówią organizatorzy.

Regionalne Centrum Kultur Pogranicza wciąż poszukuje historii o mieszkańcach i od mieszkańców tego wysokościowca, archiwalnych zdjęć z budowy i życia w nim, ale także historii o tym, jak budowało się osiedle i Krosno.

Można powiedzieć, że we wrześniu oddajemy wystawę jak budynek, jednocześnie usuwamy usterki, przyznajemy mieszkania (może raczej zaproszenia na wystawę), ale w październiku pokazujemy, jak zmieniła się wystawa i wciąż porównujemy ją do życia w wieżowcu. Teraz, mamy nadzieję, chętni – tak jak życie – wypełnią wspomnieniami. Co ciekawe, zmienimy też galerię, a więc czeka nas przeprowadzka! – o dalszej części wystawy mówią jej organizatorzy.

RCKP Wystawa Jeden jedyny 2024 Podkarpacie

Tu jest jakby luksusowo, ale zacznijmy od początku

Wieżowiec przy ulicy Krakowskiej w Krośnie stał się domem dla wielu mieszkańców w latach 70. i 80. Jego budowa była częścią dynamicznego rozwoju miasta, w którym nowe mieszkania przyznawano głównie przez zakłady pracy. Jak wspomina jedna z mieszkanek: „Na pierwszych dokumentach dotyczących mojego starania się o mieszkanie widnieją daty drugiej połowy roku 1977. Wiedziałam, jakie bloki i na których osiedlach będą budowane. Krosno powiększało swoją powierzchnię”.

Życie w wieżowcu było wyjątkowym doświadczeniem dla wielu mieszkańców, którzy wprowadzili się tam na przestrzeni dekad. Proces pozyskiwania mieszkań w latach 70. i 80. wiązał się często z zatrudnieniem w zakładach pracy, które partycypowały w budowie spółdzielczych bloków.

To były czasy kiedy tylko i wyłącznie poprzez zakłady pracy dostawało się przydziały mieszkań – wspomina jeden z mieszkańców. Zazwyczaj otrzymywało się przydział, po czym trzeba było czekać na ukończenie budowy i usunięcie usterek. Niektórzy przybyli do Krosna w wyniku przeniesienia służbowego. „Do Krosna przeprowadziliśmy się z Wrocławia w 1977 r. Przeniesienie służbowe męża związane było z otrzymaniem mieszkania spółdzielczego”, wspomina inna osoba, która wprowadziła się do wieżowca 1 maja 1978 roku.

Problemy techniczne, jak nieczynna winda czy trudności z wniesieniem mebli, stanowiły wyzwanie, a teraz temat do ożywionych rozmów. W jednym z przypadków, meble były wnoszone po schodach aż na ósme piętro, co wymagało ogromnego wysiłku. Do 6.00 czterech kolegów męża i ja z koleżanką nosiliśmy na 8 piętro wyposażenie kuchni i trzech pokoi.

Mieszkańcy wieżowca szybko się integrowali. W mojej klatce schodowej zamieszkało 22 rodziny w tym 46 dzieci. Dzieci biegały po schodach pokonując piętra. Odwiedzały się i bawiły razem – opowiada jeden z lokatorów. Sąsiedzi spędzali wspólnie czas, a dzieci bawiły się na trzepaku przed blokiem, co było typowym elementem życia na osiedlu. Był trzepak przed klatką moją i to było takie fajne miejsce do zabawy dzieci.

Wysokościowiec oferował nie tylko przestronne mieszkania, ale również pewne udogodnienia, które w tamtych czasach były luksusem. Mieszkania były wyposażone w centralne ogrzewanie, a na ostatnim piętrze znajdowały się pralnie i suszarnie. Rozwiązanie techniczne, które od początku ułatwiały życie to: winda, centralne ogrzewanie, ciepła woda w kranie, pralnie i suszarnie na 11 piętrze.

Lokalizacja wieżowca była również dużym atutem. Bliskość sklepów, szkół, przedszkoli, a nawet gabinetów lekarskich sprawiała, że życie codzienne było wygodne. Gabinety lekarskie w naszym bloku były, co było specyficzne. (…) Było to takie fajne, myśmy się bardzo z tego powodu cieszyli. Wszystko na miejscu. Szkołą była blisko, przedszkole blisko, żłobek.

Wielu mieszkańców wspomina początku w wieżowcu z sentymentem i docenia jego unikalne cechy. Widoki z wyższych pięter, przestronne mieszkania, a także bliskość ważnych punktów usługowych sprawiają, że miejsce to miało i nadal ma swoich wiernych mieszkańców. Mieszkam na wyższej kondygnacji i jestem z tego zadowolona, bo mam ładne i ciekawe widoki z okna. Z czasem wieżowiec stał się nie tylko domem, ale także miejscem, które budowało więzi międzyludzkie. Mieszkańcy żyli tu razem, dzieląc się codziennymi radościami i troskami. Dla wielu był to „nasz mały świat – zamknięty na powierzchni 55-ciu niewielkich balkonów”.

RCKP Wystawa Jeden jedyny 2024 na zdjęciu jedna z mieszkanek wraz z rodziną i wnętrze mieszkania fot. arch. RM

Przeszłość. Teraźniejszość. Przyszłość

Oś wystawy o pierwszym wieżowcu w Krośnie obejmuje trzy kluczowe etapy. W przeszłości, lata 70. ukazują dynamiczny rozwój miasta i pionierską budowę wieżowca, który stał się symbolem nowoczesności. Z jednej strony troska o dobro przyszłych mieszkańców, którzy z niecierpliwością wyczekują własnych czterech ścian, a z drugiej realia tamtych czasów – realizacja planów 5-letnich, poprawa warunków bytowych, nakazy i zakazy.  Część teraźniejsza przedstawia, jak zmieniały się relacje między mieszkańcami a budynkiem na przestrzeni lat. To historia o tym, co scalało więzi i wpływało na relacje na lata. Wreszcie, sekcja o przyszłości pozwala spojrzeć w odległą przyszłość, zastanawiając się nad możliwymi transformacjami wieżowców oraz ich roli w rozwoju miejskim. Wystawa to podróż przez czas, która łączy przeszłość, teraźniejszość i przyszłość w jednym miejscu.

Przeszłość: Oto Krosno lat 70. Pierwszy wieżowiec w mieście wyrasta jak symbol nowoczesności! Jego ściany szybko wypełniły się życiem, gdy pracownicy największych zakładów, jak Huta Szkła czy Zakłady Lniarskie, dostawali klucze do swoich wymarzonych mieszkań. Wprowadzić się? Łatwo powiedzieć! Kto nie pamięta samochodów wynajmowanych choćby od wrocławskiego PKS czy furmanek, które z mozołem dowoziły meble pod blok? Potem – na własnych barkach – na piąte, a nawet dziesiąte piętro. Winda? Jest, chociaż niekoniecznie działa. Ale co tam! W nowym mieszkaniu czekała przyszłość. Meble na wysoki połysk, radio na szafce i perspektywa lepszego życia w centrum miasta. Nowi sąsiedzi stąd, z Wrocławia, z całej Polski – wszyscy w jednej, a właściwie w dwóch klatkach. Każdy z innej historii, każdy z tym samym marzeniem. Każdy z historią codzienną na teraz i na przyszłość.

Teraźniejszość: Mijają dekady, a wieżowiec nadal stoi dumnie. Dziś mieszkańcy doceniają bliskość szkół, sklepów i lekarzy. Kiedyś trzeba było biegać po schodach, teraz winda kursuje bez zastrzeżeń. A widok? Zachwyca! Z okien rozciągają się panoramy Krosna, okolicznych gór – to, co kiedyś było snem, stało się codziennością. Sąsiedzi? Może trochę mniej ze sobą rozmawiają, ale ci, którzy pamiętają dawne czasy, wspominają wspólne obiady, sąsiedzkie naprawy i dzieci bawiące się na korytarzu, jakby budynek był jednym wielkim podwórkiem. Trzepak? Legendarny! Opieka nad dziećmi? Współdzielona! Relacje? Bliskie!

Przyszłość: A co przyniesie przyszłość? Modernizacja zsypów? Nowoczesne windy? Możliwe. Ale jedno jest pewne – to miejsce zostanie domem dla wielu pokoleń. Ekologia, segregacja odpadów, energooszczędność – tak, to wyzwania, które już tu są, w zmienionej formule z pewnością nadejdą. Ale tak samo, jak kiedyś mieszkańcy potrafili wnieść meble na najwyższe piętra bez windy, tak teraz podołają wyzwaniom współczesności. Wielu z nich planuje tu zostać na zawsze. Blok na całe życie – dla nich to nie tylko mury, to ludzie, sąsiedzi i wspomnienia. Codzienność warta uwagi, bo wielka płyta to wielkie marzenia.

RCKP Wystawa Jeden jedyny 2024 wieżowiec Krakowska 13 widok z 8 piętra, fot. Michał Maślany

Trzymamy rękę na pulsie. 5-latka i poprawa warunków bytowych

Odgórnie narzucane plany pięcioletnie – z realizacji których skrupulatnie rozliczano władze – zrewolucjonizowały miejską rzeczywistość! Dzięki ambitnym planom, pojawiały się nowe bloki, osiedla i cała infrastruktura, od przedszkoli po zielone skwery. Coraz to nowsze technologie w budownictwie wypierały te – zdaje się – jeszcze nowe. Rzeszowska Wielka Płyta, OWT-67 czy OWT-75, wielkie dźwigi i sztab ludzi dbających o poprawę warunków bytowych dla siebie i sobie podobnych obywateli. Lata 70. w Polsce to okres, gdy własne M było na wyciągnięcie ręki! Bloki z wielkiej płyty wyrastały jak grzyby po deszczu, a przydział mieszkania to raczej norma niż odległe marzenie. W „Prawie lokalowym” z 1974 roku zapewniono, że każdy nowy lokator dostanie minimum 10 m² luksusu, a jeśli będzie miał szczęście, również sąsiadów. Czynsz trzeba było płacić regularnie, a w razie kłopotów – milicja przybywała z pomocą. Tak oto PRL-owskie życie w bloku, mimo licznych wyzwań, oferowało nie tylko cztery ściany, ale i całkiem spore przygody, a na przyszłość – wspomnienia!

Celebrujemy codzienność, a każde wspomnienie na wagę złota

Regionalne Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie zachęca do odbycia wspólnej podróży sentymentalnej i zaprasza do dzielenia się wspomnieniami, zdjęciami, pamiątkami związanymi z wieżowcem i budującym się Krosnem.

Każdy, kto zechce podzielić się historią może nas odwiedzić – zapraszamy na kawę lub herbatę: Regionalne Centrum Kultur Pogranicza, pokój 218 (II piętro), ul. Kolejowa 1, Krosno, dzwonić lub pisać: Agnieszka Kaszczyszyn i Ksenia Bołd, tel. 13 432 18 98 wew. 150; mail: a.kaszczyszyn@rckp.krosno.pl lub mail: k.bold@rckp.krosno.pl

Miejsce: Regionalne Centrum Kultur Pogranicza, Galeria Fotografii / Galeria pod żyrandolem, ul. Kolejowa 1, Krosno, województwo podkarpackie

Wernisaż: 27 września 2024, godz. 18.00

Wystawa czynna: do 24 listopada 2024 (po 18 października zmiana galerii)

Szczegóły: www.rckp.krosno.pl

Partnerzy: Krośnieńska Spółdzielnia Mieszkaniowa, Krosno Miasto Szkła, Pracownia Robotyki LEGO – Mali Konstruktorzy, Instytut Dizajnu w Kielcach

Projekt „Jeden jedyny. Sąsiad wysokościowiec” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Narodowego Centrum Kultury: Kultura – Interwencje. Edycja 2024

Informacja prasowa – Regionalne Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *