Ławeczka Majstra Biedy w Wetlinie

Swego rodzaju pomnik człowieka lasu i gór odsłonięto 13 maja w Wetlinie (Nadleśnictwo Cisna) w formie ławeczki z postacią Władysława Nadopty, znanego jako Majster Bieda. Był niegdyś drwalem i zbieraczem runa leśnego w Bieszczadach a sławę przyniosła mu piosenka „Majstra Bieda” autorstwa Wojciecha Belona wykonywana przez Wolną Grupę Bukowina.

Ławeczka zrodziła się ze społecznej inicjatywy Agaty Basaraby i Andrzeja Łukaszczuka, w publicznej zbiórce zgromadzono środki na odlew i instalację. Pomysł wsparło Nadleśnictwo Cisna i Grupa Bieszczadzka GOPR a wykonania rzeźby według własnego projektu podjął się prof. Jacek Kucaba z ASP w Krakowie. Ławeczka stanęła na terenie udostępnionym przez Nadleśnictwo Cisna u wejścia szlaku turystycznego na Przełęcz Orłowicza.

Jak najbardziej byłem za tą społeczną inicjatywą, bo Władysław Nadopta jest legendą, uosobieniem człowieka, który żył z lasu i zżył się z lasem, ale trzeba na ten obelisk patrzeć jak na pomnik bieszczadzkich ludzi lasu sprzed lat, żyjących ze zbierania jagód, grzybów i zrzutów – mówi Jan Podraza, nadleśniczy Nadleśnictwa Cisna.

W uroczystości wzięli udział turyści, goprowcy, leśnicy i mieszkańcy Wetliny. Zebranych na przydrożu powitał głos karpackiej trembity. Okolicznościową laudację wygłosił Andrzej Potocki, autor książki „Majster Bieda, czyli zakapiorskie Bieszczady” i filmu o Władysławie Nadpocie, zaś odsłonięcia ławeczki dokonał Tadeusz Nadopta, syn Władysława. Część oficjalną zakończyło chóralne, wspólne z Wolną Grupą Bukowina, wykonanie piosenki „Majster Bieda”.

Wieczorem na terenie obiektów PTTK w Wetlinie odbył się plenerowy koncert Wolnej Grupy Bukowina i spotkanie miłośników Bieszczadów.

Tekst i zdjęcia: Edward Marszałek
rzecznik prasowy RDLP w Krośnie


Legendarny „Majster Bieda” – Władysław Nadopta – to skromny człowiek urodzony we Lwowie 15 maja 1922 roku. Po wojennej tułaczce wylądował jako górnik na Śląsku. W Bieszczady trafił w latach 60. XX w. i został w nich do końca życia.
Pracował tu jako drwal i zbieracz runa leśnego. W latach 70. XX w. spotkał się z Wojciechem Belonem, wówczas liderem Wolnej Grupy Bukowina, kandydującym do Bieszczadzkiej Grupy GOPR i często przesiadującym w schronisku na Połoninie Wetlińskiej, gdzie tworzył swe kolejne turystyczne przeboje z motywami bieszczadzkimi. Jeden z nich, zatytułowany „Majster Bieda”, powstał w 1971 roku z inspiracji osobowością i trybem życia Władysława Nadopty. Z czasem stał się on jednym z największych szlagierów w wykonaniu Wolnej Grupy Bukowina, pozostając wciąż stałym elementem w repertuarze zespołu.
Nadopta z trudem akceptował nadany mu przez artystę pseudonim, ale to dzięki niemu właśnie stał się swego rodzaju bieszczadzką ikoną. Powstały o nim liczne materiały prasowe, audycje radiowe i telewizyjne.
Człowiek z piosenki napisanej przez Belona często gościł w goprowskich dyżurkach, a gdy ratownicy ruszali na akcję w góry, zostawał przy stacjonarnym radiotelefonie i pomagał w utrzymaniu łączności. Zazwyczaj też przyjeżdżał na Dzień Ratownika, bo czuł się mocno związany z GOPR. Był odznaczony honorową odznaką „Za Zasługi dla Ratownictwa Górskiego”, jako jedna z nielicznych osób niebędących ratownikiem GOPR.
Zmarł w czerwcu 2005 roku w Domu Pomocy Społecznej w Moczarach.
Latem 2022 roku społecznicy uznali, że skoro Majster Bieda nie spoczywa na cmentarzu w Wetlinie, może swoją postacią przypominać o bieszczadnikach sprzed lat. I dzięki ich inicjatywie Majster Bieda przyszedł „zieloną wiosną” 2023 roku do Wetliny i „nad rowem usiadł” przy oczyszczonym z zielska przydrożu, patrząc na niepusty gościniec i kładąc obok siebie łubiankę z grzybami, by „… śmiać się do słońca i śpiewać do gwiazd” i przypominać o ludziach Bieszczadów sprzed lat.